niedziela, 26 czerwca 2016

Arcy ważne ogłoszenie.

   Moi drodzy moja przyjaciółka pojechała całkiem sama na obóz na drugi kraniec Polski. A teraz tęskni za przyjaciółmi i za chłopakiem. Więc mam do was prośbę napiszcie w komerażach że ją wspieracie. 

Wielkie dzięki. :)

czwartek, 23 czerwca 2016

Legenda Żywiołów - rozdział 2



Rozdział 2
Rzucam plecak na łóżko i wykładam z niego książki i piórnik na biurko. Na szczęście dzisiaj nic nam nie zadali. Wyciagam z półki nacnej szkicownik, kilka ołówków i gumke do ścierania. Wszystko pakuje do małej torebki. Wychodze z domu i ide na podwórko z tyłu niego. Moim oczom ukazuje się piękny duży dąb. Wspinam się na jedną z najwyższych gałęzi. Rozsiadam się wygodnie, a torebkę zawieszam na małym konarze blisko mnie. Wyjmuje z niej szkicownik i ołówek. Zaczynam rysować. Po kilku minutach kończe go, a kartce widnieje płomienny lew. Dlaczego go narysowałam? Co to ma znaczyć? Lwa jeszcze mogę zrozumieć, ale te płomienie co to ma ze sobą wspólnego. Nagle coś łapie mnie za nogę. Wystraszona próbuję to zrzucić, ale moje próby okazały się bez skuteczne. Sięgam ręką po torebke, chwytam ją mocno i uderzam w coś trzymającego mnie. Na szczęście uderzenie powiodło się, a mała, czarne jak węgiel istota spadła na ziemię. Szybko chowam szkicownik i schodze jak najszybciej z drzewa. Biegiem wpadam do domu i kieruje się do swojego pokoju. Ignorując pytania siostry ,,Czy coś się stało?’’. Naprawdę to nie czas by odpowiadać. Zamykam szybko drzwi po czym opieram się o nie plecami, zsuwając się w dół na podłogę. Nagle zaczynam uświadamiać sobie co się stało. To małe czarne coś... Co to takiego było? I dlaczego ja? Pytania kłębią się w mojej głowie, choć na żadne nie znam odpowiedzi.

~~*~~*~~

Słyszę głos w myślach, który karze mi wstać. Miałam nadzieje, że jeszcze kilka lat pośpię, niestety myliłam się. Przeciągam się zaspana i podchodzę do kuli. Ukazała mi magiczne stworzenia atakujące ludzi. Już wiem co trzeba zrobić. Musze zebrać czarodziejki żywiołów, a najbliżej powinna znajdować się czarodziejka ognia. Tylko jak wyjaśnić tej dziewczynie kim tak naprawde jest ? No nic cos wymyśle po drodze. Teraz musze jak najszybciej wyruszać. Parę minut później przeszukuje miasteczko Tomrod. Moje zmysły mówią mi, że jest gdzieś blisko. Muszę ją jak najszybciej odnaleźć. Zaszywając się w ciemnej uliczce, chowam uszy i ogon, gdyż takiej postaci łatwiej będzie mi się poruszać i nie będę się rzucać w oczy.

Betowała Tusia wielkie dzieki. :)

środa, 8 czerwca 2016

Legenda Żywiołów - rozdział 1

Rozdział 1



- Lili pośpiesz się! Zaraz będziesz spóźniona. – Krzyczy Roksana z kuchni. – Torbe ci już spakowałam. - Dzięki – Odpowiadam szybko siostrze. Zaplatam swoje długie do pasa, brązowe włosy w warkocz. Na szyji zawieszam mały wisiorek który podkreśla moje zielone oczy. Ubrana w fioletową tunikę i jasne spodnie, schodzę po schodach przeskakując co drugi stopień. W pospiechu łapie torbę i zarzucam ja na ramie.

~~**~~**~~

Zatrzymuje się tuż przed bramą wejściową. Za nią widać budynek szkoły. Przed nim rozciąga się plac zatłoczony przez uczniów. Nic nadzwyczajnego, niczym nie różni się od mojej poprzedniej szkoły. Po śmierci rodziców Roksana kupiła tanisze mieszkanie, a ta szkoła znajduje się bliżej niego i przy okazji chłopaka siostry Rejvena. Z zamyślenia wyrywa mnie czyjaś ręka na moim ramieniu. - Lili Nelson? – Odkręcam się w stronę głosu. Na szczęście to nauczyciel. Siostra mi coś mówiła, ktoś po mnie wyjdzie, a ja mam czekać pod szkołą. I oto jest nauczyciel na oko około pięćdziesiątki. Na twarzy widać zmarszczki, a na włosach lekką siwiznę. Niebieska koszula z ciemno niebieskim krawatem ładnie podkreślają brązowe oczy. - Tak – Odpowiadam szybko na pytanie. Nagle dzwonek zadzwonił w budynku wypełniając wszystkie pomieszczenia i ich zakamarki. - Choć za mną zaprowadzę cię do klasy, teraz będziesz miała lekcje ze mną. Nazywam się Nick Harris i jestem nauczycielem języka angielskiego. – Po tych słowach zaczął prowadzić mnie do klasy. Starszy pan otwiera przede mną drzwi. Wchdze do klasy wszystkie pary oczu natychmiast przyglądają się mi. Za mną podąża nauczyciel i odwraca się do klasy przodem. - To jest nowa uczennica. Będzie chodzić do waszej klasy. Niedawno się przeprowadziła i chce abyście miło ją przyjęli. – Wskazał ręką na mnie. – Przedstaw się. – Nauczyciel zwrócił się do mnie. - Mam na imię Lili Nelson. Niedawno przeprowadziłam się do Tomrod z miasteczka Jabrald. - Dobrze możesz usiąść razem z Kate Smith. Ostatnia ławka od okna. – Wskazał ławkę na końcu klasy w której siedzi niebieskooka blondynka. Podeszłam powoli do ławki żeby się nie przewrócić. Moje ciało jeszcze nie doszło do siebie po takiej dawce nerwów. Siadam w ławce i wyciągam książki z plecaka. Kate jest ubrana w niebieską bluzke i lekko ciemniejsze spodnie. Jej długie do pasa włosy są zaplecione w warkocz. Związany gumką z błękitnym kwiatkiem. W uszach pięknie połyskują małe kolczyki w kształcie kropel deszczu. Po samym wyglądzie można powiedzieć że jej ulubionym kolorem jest niebieski. Gdy nauczyciel rozdał nam plan lekcji i omówił najważniejsze rzeczy związane ze szkołą dał nam czas dla siebie. - Hej, po raz pierwszy zmieniasz szkołe? – Zapytała Kate. - Tak. Lubisz kolor niebieski? - Aż tak to po mnie widać. – dziewczyna spojrzała na strój po czym wzrok skierowała na mnie. - No wiesz trudno tego nie zauważyć. Kolejne minuty lekcji mijają na niekończącej się rozmowie. Zajęcia skończyły się w szybkim tempie.W czasie powrotu do domu okazało się że Kate jest moją sąsiadką.

Betowała Tusia, ona jest nie zastąpiona. :)

niedziela, 5 czerwca 2016

Legenda Żywiołów PROLOG



PROLOG
Dawno temu na ziemi żyły cztery czarodziejki ,które władały mocami żywiołów: powietrzem, wodą, ziemią, ogniem. Po kilku latach ludzie zaczęli się ich bać. Czarodziejki zastały wygnane z wiosek i zmuszone do życia w ukryciu. W dzisiejszych czasach ich uśpione moce, przekazywane są z matki na córkę. Według legęd ich magia ma objawić się kiedy ludzie znowu będą ich potrzebować. A kot strażniczka przebudzi się z wieloletniego snu.

Betowała Tusia wielkie dzięki.

Ogłoszenie

   Obecnie nie wiem kiedy będę wrzucać wam rozdziały, ale mam nadzieje że w krótkich odstępach czasu. Ponieważ nie chce pisać z przymusu tylko gdy będę miała tak zwane natchnienie do pisania. Więc możliwe że rozdziały nie będą miały stałego terminu wrzucania. Więc proszę was o zrozumienie i wybaczenie z tego powodu. Nie chce przekształcić pisania w obowiązek tylko chce żeby to pozostało moją pasja jak i czasem na rozluźnienie się i puszczenie wodzy fantazji.


Witajcie!

 Witam na moim bloogu. Tu będą ukazywać się opowiadania które napiszę.
   Odkąd zaczęłam pisać historie, chciałam stworzyć bloga na którym bene mogła się tym z wami podzielić. :)